
Wkrótce zarzucimy Was nowymi obiektami, a będzie ich co najmniej setka, ale do tego czasu chcemy pokazać, że zdigitalizowane przez nas przedmioty mają za sobą wiele wieków istnienia i ciekawą opowieść, np. tę o kopaczu gliny, który porzucił swoje narzędzia...
Podczas badań archeologicznych przy powstającej ówcześnie trasie S7 doszło w Małdytach do odkrycia unikatowego w skali regionu stanowiska archeologicznego. Stanowisko to w przeszłości służyło jako miejsce do pozyskiwania gliny czyli surowca, który służył do produkcji całej masy naczyń ceramicznych.
- Prawdopodobnie doszło do porzucenia stanowiska pracy przez użytkujące je osoby, które zostawiły na nim cały zestaw narzędzi - mówi Łukasz Szczepański z Muzeum w Ostródzie. - Te narzędzia to m.in. relikt łopaty, kilof, mamy również kolekcję motyk, a więc różnego rodzaju narzędzia, które służyły do pracy w bardzo trudnym środowisku, i które wymagały na pewno użycia sporej siły.
Praca prócz ciężkiej, okazała się również niebezpieczna. W związku z tym, że była wykonywana poza murami miejskimi, w przypadku zagrożenia robotnicy musieli porzucić wszytskie narzędzia i szukać schronienia.
- Przyjmuje się, że w przypadku tego stanowiska mamy tu do czynienia z wydarzeniami związanymi z okresem wojny trzynastoletniej, kiedy to Królestwo Polskie weszło w konflikt z zakonem krzyżackim i wojska polskie brały udział w różnego rodzaju kampaniach wojennych na terenie dawnych Prus Krzyżackich - dodaje Łukasz Szczepański.
W ramach projektu "Średniowieczne kolekcje Warmii i Mazur" w Muzeum Ostródzie zdigitaliowane zostały: żelazna łopata-kopaczka, kilof i motyka datowane na XIV-XV w., wydobyte podczas badań archeologicznych na stanowisku pozyskiwania gliny w okolicach Małdyt.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury oraz z Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.
— Edyta Bugowska