Autor: Władysława Pszkit (Krysińska)
Materiał: koraliki, nici
Miejsce powstania: Stoczek Łukowski
Datowanie: przed 1946 r.
Przybywający z różnych stron do Elbląga nowi powojenni mieszkańcy przywozili ze sobą cały swój dobytek, a wraz z nim swoją kulturę, zwyczaje i tradycje, ale również różnego rodzaju pamiątki po swoich przodkach.
Jedną z takich pamiątek udostępniła nam do digitalizacji Pani Grażyna Jaskuła. Prezentowana mała torebeczka, sakiewka z przezroczystych koralików i zielonych nici wykonana została przez babcię Pani Grażyny – Panią Władysławę Pszkit (Krysińską) dla jej mamy Pani Weroniki Krysińskiej (Niepon). Na torebeczce widać wyszyte inicjały „WP”, co stanowi inicjały babci Pani Grażyny – Władysławy Pszkit.
Pani Władysława urodziła się w Stoczku Łukowskim, który wtedy znajdował się w zaborze rosyjskim. Po ślubie ze swoim mężem Jakubem Krysińskim pochodzącym z Żegocina w zaborze austriackim, pod oskarżeniem szpiegostwa, z córkami zostali oni zesłani do Charkowa. Po powrocie do Polski zostali w Stoczku Łukowskim.
Zgodnie z opowiadaniami mamy Pani Grażyny, Pani Weronika Krysińska, na co dzień podczas zajmowania się gospodarstwem, ubierała się skromnie stosownie do pracy, którą wykonywała - w jedną spódnicę i zwykłą bluzkę. Do kościoła lubiła ubierać się szczególnie ładnie. Na głowę zakładała czarny lub biały kapturek. Zamiast jednej spódnicy zakładała 3 – na sam spód szeroką, długą do ziemi, na nią węższą, nieco krótszą obszytą taśmą z frędzlami, a na nie szerszą czarną spódnicę z falbanami. Na ramiona zakładała kubraczek wcięty w pasie i zapinany z przodu. Na dłoniach nosiła robione szydełkiem koronkowe rękawiczki. W pasie przewiązywała prezentowaną torebeczkę, w której trzymała drobne, które wrzucała później w kościele na tace.
Data archiwizacji | 17 maja 2022 (17.05.2022) |
Datowanie | przed 1946 r. |
Kategoria | Kolekcje prywatne Muzea ponad granicami |